W „Dzienniku Płockim”, w numerze 49 z 1923 roku, na stronie 3, czytamy:

 

Kronika prowincjonalna

Skołatowo pow. Płoński. Straszny pożar, który zniszczył świątynię naszą, pogrążył w rozpaczy cała parafję. W ogniu bowiem zginęło tyle skarbów piękna i tyle dowodów ofiarności, że parafja, która nie należy do bardzo zamożnych, mogła zwątpić, czy to wszystko uda się nanowo odbudować. A jednak myśl o skasowaniu i podzieleniu parafi, którą ten i ów podsunął, nie znalazła ani jednego zwolennika. Pełen wiary i energji nasz proboszcz, ks. Karol Pniewski, którego zabiegom parafja już tyle zawdzięcza, nie opuścił rąk bezczynnie i odprawiwszy rzewne modły na zgliszczach starej świątyni, zakrzątnął się koło nowej. Parafja z entuzjazmem poparła swego proboszcza, uchwaliwszy dosyć wysoką składkę z morgi w zbożu. Zdecydowano wybudować nieduży (boć i parafja nieliczna) murowany kościół. Plany opracowuje młody, lecz rozmiłowany w swym zawodzie architekt, Stefan Stępkowski z Warszawy.

Nad stroną artystyczną przyrzekł czuwać ks. prof. Dmochowski z Płocka, który straciwszy w spalonej świątyni arcydzieło swego pędzla: prześliczny obraz Matki Boskiej w wielkim ołtarzu i stacje; ma do nowej świątyni nowe obrazy namalować.

Parafjanie Skołatowscy mają nadzieję, że uda im się do jesieni doprowadzić budynek pod dach, ufają również, że ten ich nowy Dom Boży będzie ozdobą okolicy i świadectwem ich żywej wiary.

Parafjanin

Szanowni Państwo,

informujemy, że ze względu na zmianę siedziby, Pracownia Dokumentacji Dziejów Miasta jest chwilowo zamknięta. O dacie otwarcia będziemy informować.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności

Zespół Pracowni

Skip to content